- Galeria zdjęć 2021 r.
- 16.04.2021r.
- 15.04.2021r.
- 14.04.2021r.
- 13.04.2021r.
- 12.04.2021r.
- 09.04.2021 r.
- 08.04.2021 r.
- 07.04.2021 r.
- 31.03.2021 r.
- 30.03.2021 r.
- 29.03.2021 r.
- Tekstowa podstrona
- Tekstowa podstrona
- Tekstowa podstrona
- 25.05.2020 r.
- Zadania 22.05.2020 r.
- Zadania 21.05.2020 r.
- Zadania 20.05.2020 r.
- Zadania 19.05.2020 r.
- Zadania 18.05.2020 r.
- Zadania 15.05.2020 r.
- Zadania 14.05.2020 r.
- Zadania 13.05.2020 r.
- Zadania 12.05.2020 r.
- Zadania 11.05.2020 r.
- Zadania 08.05.2020 r.
- Zadania 07.05.2020 r.
- Zadania 06.05.2020 r.
- Zadania 05.05.2020 r.
- Zadania 04.05.2020 r.
- Zadania 30.04.2020 r.
- Zadania 29.04.2020 r.
- Zadania 28.04.2020 r.
- 25.05.2020 r.
- Zadania 27.04.2020 r.
- Zadania 24.04.2020 r.
- Zadania 23.04.2020 r.
- ,
- Zadania 22.04.2020 r.
- Zadania 21.04.2020 r.
- Zadania 20.04.2020r
- 26.05.2020 r.
- GALERIA "DZIEŁ" ŚREDNIAKÓW
- Zadania 02-03.04.2020 r
- Zadania 1.04.2020 r.
- Zadania 30-31.03.2020 r.
Zadania 20.04.2020r
Wiosna na wsi
Rozwiązywanie zagadki i wskazywanie odpowiedniego obrazka.
W oborze spokojnie stoi,
kiedy gospodyni ją doi.
Może być czarna, biała, bordowa.
Każdy już wie, że to jest... (krowa).
Słuchanie opowiadania Ewy Stadtmüller „Wiejskie ustronie”.
Rodzic czyta opowiadanie, a dziecko uważnie słucha i przygląda się ilustracjom, a następnie próbuje odpowiedzieć na pytania:
- Co zobaczyły dzieci w gospodarstwie syna pana Stasia?
- Co robili Olek i Ada podczas wizyty w gospodarstwie?
- Jakie obowiązki ma do wykonania rolnik?
– Nie uwierzycie, co się nam przytrafiło! – opowiadał przy kolacji dziadzio. – Postanowiliśmy
z babcią zabrać was na parę dni na wieś, więc zacząłem szukać gospodarstwa agroturystycznego położonego w jakiejś ładnej i spokojnej okolicy. Znalazłem. Miejsce dobrze mi znane. Patrzę
na nazwisko gospodarza – coś takiego! Mój kolega z dzieciństwa też nazywał się Maciszek, ale
na imię miał Staś, a nie Janusz. Dzwonię. I cóż się okazuje…? – ten Janusz to rodzony syn Stasia.
Ale było radości! Staś zaprosił nas do siebie razem z wnukami.
– Pojedziemy na wieś? – ucieszyła się Ada.
– Oczywiście – jeśli rodzice się zgodzą – zaznaczyła babcia.
Na szczęście mama z tatą nie mieli nic przeciwko temu. Olkowi zdawało się nawet, że tata
puścił oko do mamy, zupełnie jakby chciał powiedzieć: „Nareszcie będziemy mieli trochę czasu
tylko dla siebie”.
Gospodarstwo agroturystyczne, pod wdzięczną nazwą „Ustronie”, okazało się miejscem
wymarzonym na odpoczynek. Pan Staś nie ukrywał wzruszenia.
– Wasz dziadek przyjeżdżał tu z rodzicami na wakacje – opowiadał Olkowi i Adzie. – Chodziliśmy razem na grzyby i jagody, paśliśmy krowy…
– Ma pan krowy? – zainteresował się natychmiast Olek.
– A mam – uśmiechnął się kolega dziadka. – Ta starsza to Jagoda, a ta młodsza – Malina.
– A kaczuszki? – chciała wiedzieć Ada.
– Kaczuszki też są.
Całe popołudnie dzieci spędziły na zwiedzaniu stajni, obory i kurnika. Adzie najbardziej
podobało się karmienie kur i kaczek, a Olkowi – królików. Oboje z zachwytem przyglądali się,
jak pan Staś czyści konia.
– Co prawda do pracy w polu używam traktora – opowiadał pan Staś – ale kiedy do Janusza
przyjadą goście, to każdy dzieciak marzy, żeby wsiąść na prawdziwego rumaka.
Olkowi natychmiast zaświeciły się oczy.
– A czy ja… też mógłbym się przejechać? – zapytał z nadzieją w głosie.
– Na koniu czy na traktorze? – chciał wiedzieć pan Staś.
– Jak znam mego wnuka, to na jednym i drugim – zaśmiał się dziadzio.
Trzy dni przeleciały jak z bicza strzelił. W tym czasie dzieci zdążyły zaprzyjaźnić się z Burym,
który okazał się nadzwyczaj spokojnym koniem. Z Olkiem i Adą na grzbiecie spacerował po
całym gospodarstwie, a w tym czasie prowadzący go za uzdę pan Stanisław opowiadał, jak mu
się gospodarzy. Okazało się, że ma duże pole, na którym uprawia rzepak.
– Musicie przyjechać w maju – zapraszał. – Zobaczycie, jak pięknie kwitnie.
– Jak ty sobie, Stasiu, z tym wszystkim radzisz? – nie krył uznania dziadzio.
– Wstaję o piątej, oporządzam zwierzęta, a potem po kolei robi się, co trzeba – odparł zadowolony gospodarz.
– Wiesz, dziadziu, chyba będę rolnikiem – zwierzył się Olek, gdy trzeba było pożegnać wiejskie
„Ustronie” i ruszać do miasta.
– Byłbyś gotów na tak ciężką pracę? – zdziwił się dziadzio.
– Jasne – kiwnął głową Olek.
– A na wstawanie o piątej rano?
– Nad tym musiałbym jeszcze popracować… – przyznał się największy śpioch w rodzinie.
Zagadki ruchowe – Jakim jestem zwierzęciem?
Potrzebne będą: Obrazki zwierząt z wiejskiego podwórka z pierwszej części zajęć ( pod zagadką o krowie), pojemnik.
Dziecko losuje z pojemnika jeden obrazek przedstawiający zwierzę z wiejskiego podwórka. Pokazuje za pomocą ruchu, jakim jest zwierzątkiem. Rodzic/siostra/brat próbują odgadnąć zagadkę. Jeśli zadanie jest zbyt trudne, można naśladować głos tego zwierzęcia. Następnie zamiana ról, dziecko zgaduje, a druga osoba pokazuje.
Zadanie z książki str.33
Dzieci nazywają zwierzęta i dzielą ich nazwy na sylaby, a następnie ( jeśli jest możliwość wydrukowania) kolorują dwa wybrane zwierzęta lub na czystej kartce same (lub z pomocą Rodzica) rysują dwa zwierzęta i je kolorują.
Zabawa ruchowa Dumny kogut
Dzieci są kogutami. Stoją na dywanie. Na sygnał Rodzica (klaśnięcie), koguty poruszają się dostojnym krokiem (powoli, idąc noga za nogą), z podniesioną głową, w różnych kierunkach. Na drugi sygnał (dwa klaśnięcia) przystają, wspinają się na palce i wołają: Kukuryku!