- Galeria zdjęć 2021 r.
- 16.04.2021r.
- 15.04.2021r.
- 14.04.2021r.
- 13.04.2021r.
- 12.04.2021r.
- 09.04.2021 r.
- 08.04.2021 r.
- 07.04.2021 r.
- 31.03.2021 r.
- 30.03.2021 r.
- 29.03.2021 r.
- Tekstowa podstrona
- Tekstowa podstrona
- Tekstowa podstrona
- 25.05.2020 r.
- Zadania 22.05.2020 r.
- Zadania 21.05.2020 r.
- Zadania 20.05.2020 r.
- Zadania 19.05.2020 r.
- Zadania 18.05.2020 r.
- Zadania 15.05.2020 r.
- Zadania 14.05.2020 r.
- Zadania 13.05.2020 r.
- Zadania 12.05.2020 r.
- Zadania 11.05.2020 r.
- Zadania 08.05.2020 r.
- Zadania 07.05.2020 r.
- Zadania 06.05.2020 r.
- Zadania 05.05.2020 r.
- Zadania 04.05.2020 r.
- Zadania 30.04.2020 r.
- Zadania 29.04.2020 r.
- Zadania 28.04.2020 r.
- 25.05.2020 r.
- Zadania 27.04.2020 r.
- Zadania 24.04.2020 r.
- Zadania 23.04.2020 r.
- ,
- Zadania 22.04.2020 r.
- Zadania 21.04.2020 r.
- Zadania 20.04.2020r
- 26.05.2020 r.
- GALERIA "DZIEŁ" ŚREDNIAKÓW
- Zadania 02-03.04.2020 r
- Zadania 1.04.2020 r.
- Zadania 30-31.03.2020 r.
Zadania 28.04.2020 r.
Poznajemy góry
Dziecko ogląda zdjęcia przedstawiające górskie krajobrazy. Wypowiada się na ich temat i wymienia charakterystyczne elementy krajobrazu górskiego. Dodatkowo moża wydrukować któryś krajobraz (lub jeśli posiada się widowkówke z krajobrazem górskim) i pociąć na 4 części, a dziecko składa je w całośc i przykleja na kartce.
Rodzic czyta opowiadanie Ewy Stadtmüller „Jak dobrze nam zdobywać góry”, a następnie zadaje dziecku pytania:
− Co ciekawego zobaczyli Olek i Ada podczas pobytu w górach?
− Dlaczego baca mówił językiem niezrozumiałym dla Olka i Ady?
Książka str.66-67
Rodzice uwielbiali górskie wyprawy. Kilka razy w roku pakowali plecaki i wyruszali na szlak.
– Jeszcze trochę podrośniecie i wybierzemy się w góry wszyscy razem –
obiecywał dzieciom tata.
– Ale kiedy to będzie? – niecierpliwił się Olek.
– Może już niedługo… – uśmiechnęła się mama. – Maj jest w tym roku taki piękny…
To chyba tatę przekonało, bo już następnego dnia zaczął planować pierwszy rodzinny rajd.
– Chcecie zobaczyć, dokąd pójdziemy? – zapytał, rozkładając mapę. – Najpierw szlak poprowadzi nas wąwozem, potem kawałek przez las i wyjdziemy na grań.
– Na co? – nie zrozumiała Ada.
– Grań to inaczej grzbiet górski – wyjaśniła mama. – Zobaczycie, jak pięknie wyglądają
wiosną górskie łąki zwane przez górali halami.
– Tylko pamiętaj: żadnego marudzenia – upominał siostrę Olek.
Trzeba przyznać, że Ada bardzo się starała. Szła dzielnie i nie narzekała, chociaż po dwóch
godzinach marszu poczuła się trochę zmęczona.
– A daleko jeszcze do tych halek? – zapytała.
– Do hal? – roześmiała się mama. – Bliżej niż myślisz.
Rzeczywiście, gdy tylko wyszli z lasu, Ada aż krzyknęła z zachwytu.
– Są!!! Są hale!! Są baranki i pan barankarz w kapeluszu!!!
– Pan barankarz nazywa się baca – uśmiechnął się tato – a pomaga mu dwóch młodych
juhasów. Zobacz, są jeszcze tacy pasterze, co biegają na czterech łapach i szczekaniem zaganiają
owieczki do stada. Ten większy ma na imię Bacuś, a ten mniejszy – Gronik.
Była jeszcze Dolina…
– Dolina ma szczeniaki i musi się nimi zajmować – uśmiechnął się baca i zaprosił całe towarzystwo do bacówki, czyli drewnianej, okopconej jałowcowym dymem, chatki, gdzie nad
paleniskiem wędziły się żółte góralskie serki zrobione z owczego mleka.
– Weźmiemy sobie takiego świeżutkiego oscypka na kolację – obiecał tata. Baca zapakował
serek, po czym postawił na stole cztery drewniane kubki, do których nalał czegoś,
co wyglądało jak kefir.
– To żętyca. Zostaje po zrobieniu oscypków – wyjaśniła mama. – Jest bardzo zdrowa.
W smaku trochę przypomina maślankę.
– Żętyca… – powtórzył Olek, żeby lepiej zapamiętać.
– A wiecie, jak się nazywa to, czym się podpieram? – zapytał baca, mrużąc jedno oko.
– Laska? – próbowała zgadnąć Ada.
– Raczej… siekierka – poprawił ją Olek.
– Nie jest to siekiera i nie jest to laga. To, czym się podpieram, to moja ciupaga – zrymowało
się bacy, który, bardzo z siebie zadowolony, podkręcił wąsa i po chwili zastanowienia dokończył.
– To, co góral ma na nogach, kierpcami się zowie. Nie ma spodni ino portki,
kapelusz na głowie.
Cuchą się owinie, kiedy wiatr na hali, a gdy słonko zajdzie, to watrę rozpali.
To dopiero była łamigłówka. Na szczęście mama z tatą znali się na góralskiej mowie i wyjaśnili, że kierpce to skórzane góralskie buty, cucha to wełniane góralskie okrycie,
coś w rodzaju krótkiej peleryny, a watra – ognisko.
– Mamuś, a dlaczego górale mówią… inaczej niż my? – zapytał Olek późnym popołudniem,
gdy dotarli już do schroniska.
– Mówią po swojemu, czyli gwarą – wyjaśniła mama. – Ludzie mieszkający w różnych regionach Polski różnią się od siebie: językiem, strojem, zwyczajami…
– Sami się o tym przekonacie, kiedy odwiedzimy Śląsk albo Kaszuby – włączył się do rozmowy tato.
– A kiedy odwiedzimy? – zapytał Olek, który zdążył już nabrać ochoty na kolejną rodzinną
wyprawę.
Rodzic wskazuje na mapie Polski główne pasma górskie.
Pamiątki z gór-
układanie elementów.
Rodzic pokazuje dziecku charakterystyczne dla regionów górskich elementy: ciupagę, oscypek, kapelusz góralski z piórkiem, pluszową owieczkę. Pyta dziecko, czy wie, jak się nazywają te elementy i co o nich wie. Następnie Rodzic układa obrazki przed dzieckiem. Dziecko zamyka oczy, a Rodzic w tym czasie zmienia ułożenie elementów. Zadaniem dziecka, jest wskazanie i nazwanie, co się zmieniło, a następnie ułożenie elementów tak, jak były na początku.
Tańcząca woda –
ćwiczenie oddechowe.
Potrzebne będą: słomka, kubek z wodą.
Dziecko siada przy stoliku, na którym jest kubek z wodą i słomką. Dziecko nabiera powietrze nosem i powoli dmucha w słomkę. Obserwuje, w jaki sposób powietrze wydostaje się z wody. Zabawę powtarzamy, zmieniając sposób dmuchania na krótki,długi, przerywany itp.
Góry- praca plastyczna
Potrzebne będą: rysunek gór, klej, kolorowy papier.
Na białej kartce Rodzic za pomocą ołówka może przygotować projekt wydzieranki (gór ) lub wydrukować gotowy rysunek. Dziecko drze odpowiedniego koloru papier kolorowy na małe kawałki i przykleja na kartkę w odpowiednim miejscu. Zwracamy uwagę, aby dziecko przyklejało kawałeczki papieru jeden obok drugiego, mogą też nachodzić na siebie.